Poród w wodzie uważa za równoznaczny z porodem w toalecie.
Poród w wodzie uważa za równoznaczny z porodem w toalecie.
Poród w wodzie (zamiast pracy w niej) jest stosunkowo niedawnym zjawiskiem w świecie zachodnim. Pierwsze narodziny w wodzie, o których wiemy w Europie, miały miejsce w 1803 roku we Francji. Matce, której poród był wyjątkowo długi i trudny, w końcu pomogła rodzić w wannie z ciepłą wodą. [Niekontrolowane anegdotyczne dowody. Skąd wiemy, że nie urodziłaby tak szybko bez ciepłej wody?]
Opinia eksperta
Wspólna opinia Komitetu American College of Obstetricians and Gynecologists i American Academy of Pediatrics mówi, że poród w wodzie nie jest zalecany i nie powinien odbywać się poza warunkami badania klinicznego ze względu na potencjalne ryzyko. Cały raport można przeczytać tutaj.
Ich wnioski:
Zanurzenie w wodzie podczas pierwszego etapu porodu może być dla niektórych atrakcyjne i może wiązać się ze zmniejszeniem bólu lub stosowaniem znieczulenia oraz skróceniem czasu trwania porodu; jednak nie ma dowodów na to, że zanurzenie w wodzie podczas pierwszego etapu porodu w inny sposób poprawia wyniki okołoporodowe. Terapia immersyjna w pierwszym okresie porodu nie powinna uniemożliwiać ani hamować innych elementów opieki, w tym odpowiedniego monitorowania matki i płodu.
W przeciwieństwie do tego, bezpieczeństwo i skuteczność zanurzenia w wodzie podczas drugiego etapu porodu nie zostały ustalone, a zanurzenie w wodzie podczas drugiego etapu porodu nie wiązało się z korzyścią dla matki lub płodu. Biorąc pod uwagę te fakty i opisy przypadków rzadkich, ale poważnych działań niepożądanych u noworodka, praktykę zanurzenia w drugiej fazie porodu (poród pod wodą) należy uznać za procedurę eksperymentalną, która powinna być wykonywana wyłącznie w kontekście odpowiednio zaprojektowanego badania klinicznego za świadomą zgodą.
Chociaż nie są one przedmiotem konkretnych badań, placówki, które planują oferować zanurzenie w pierwszej fazie porodu, muszą ustanowić rygorystyczne protokoły selekcji kandydatów, konserwacji i czyszczenia wanien i basenów zanurzeniowych, procedur kontroli infekcji, monitorowania matek i płodów w odpowiednich odstępach czasu podczas zanurzania oraz protokoły przenoszenia kobiet z wanien, jeśli pojawią się pilne problemy związane z matką lub płodem.
Sceptyczny OB, Amy Tuteur, ma silniejsze opinie. Poród w wodzie uważa za równoznaczny z porodem w toalecie. Woda w wannie porodowej nieuchronnie zostanie zanieczyszczona bakteriami skóry i kału. W rzeczywistości jest nawet gorszy niż woda w toalecie, ponieważ ciepłe środowisko sprzyja rozwojowi bakterii. Liczba zgłaszanych powikłań stale rośnie; zdarzały się nawet zgony. Pomysł, że „odruch nurkowania” uniemożliwi dziecku wdychanie wody, został obalony. U zagrożonych niemowląt odruch nurkowania jest przeciążony i wiemy, że mogą wdychać grubą smółkę (zasadniczo prenatalny kał) w macicy. Czy chciałbyś ryzykować, że Twoje dziecko wdycha wodę toaletową?
Wniosek
Praca w wodzie daje minimalne korzyści, jeśli w ogóle, a dostarczanie w wodzie wiąże się tylko z ryzykiem bez korzyści. Pacjenci, którzy rozumieją naukę, mogą nadal chcieć spróbować jej z własnych, niejasnych powodów, i popieram autonomię pacjenta, o ile pacjenci mogą wyrazić naprawdę świadomą zgodę; ale podejrzewam, że większość kobiet, które wybierają poród w wodzie, nie jest odpowiednio poinformowana o dowodach naukowych (a raczej ich braku). I zastanawiam się nad etyką. Matki mogą mieć prawo odrzucić naukę i wierzyć, że „kobiety… mówią więcej niż jakikolwiek artykuł lub artykuł naukowy…”, ale czy mają prawo narażać zdrowie swoich bezbronnych niemowląt?
Autor
Harriet Hall
Dr Harriet Hall, znana również jako The SkepDoc, jest emerytowanym lekarzem rodzinnym, który pisze o pseudonauce i wątpliwych praktykach medycznych. Ukończyła studia licencjackie i doktoranckie na Uniwersytecie Waszyngtońskim, odbyła staż w Siłach Powietrznych (drugą kobietą, która to zrobiła) i była pierwszą kobietą, która ukończyła praktykę rodzinną w Air Force Base Air Force Base. Podczas długiej kariery lekarza Sił Powietrznych zajmowała różne stanowiska, od chirurga lotniczego po DBMS (dyrektor podstawowych usług medycznych) i robiła wszystko, od dostarczania dzieci po przejmowanie kontroli nad B-52. Odeszła w stopniu pułkownika. W 2008 roku opublikowała swoje wspomnienia Kobiety nie mają latać.
Jak wielu lekarzy, często przeglądam Medscape. Ogólnie jest to wygodny i szybki sposób na sprawdzenie, co dzieje się w mojej dziedzinie, niezwiązane bezpośrednio z moimi badaniami, w przypadku których zwykle polegam na wstępnie skonfigurowanych kanałach RSS dla wyszukiwań PubMed, aby wyróżnić wszelkie artykuły związane z moimi obszarami zainteresowań . Ponieważ te wyszukiwania rutynowo oznaczają setki artykułów tygodniowo, których tytuły i streszczenia przeglądam, czasami tylko pobieżnie, aby zidentyfikować artykuły, które mógłbym chcieć przeczytać, niepraktyczne jest poleganie na tym podejściu w obszarach, które są choćby trochę poza moim polem. Właśnie tam, przynajmniej tak myślałem, przydały się usługi takie jak Medscape. Mogłem przeglądać historie i szybko dowiadywać się o interesujących mnie badaniach i medycynie, tylko od czasu do czasu musiałem przeglądać aktualne artykuły w czasopismach. Jak spora liczba lekarzy, polegam na nim dość regularnie. Powinienem również zauważyć, że Medscape czasami próbuje nawet iść pod prąd, tak jak to zrobił, gdy opublikował artykuł autorstwa dwóch moich współblogerów wraz z dwoma innymi. Artykuł, którego autorem jest Kimball C. Atwood IV, MD; Elizabeth Woeckner, AB, MA; dr n. med. Robert S. Baratz; oraz dr Wallace I. Sampson, zatytułowany „Dlaczego badanie NIH w celu oceny terapii chelatacyjnej (TACT) powinno zostać porzucone”, było dekonstrukcją z całej siły, wyjaśniającą, dlaczego TACT jest złą nauką i nieetycznym na dodatek.
Jak więc wyjaśnić artykuł opublikowany produktopinie.top w Medscape w zeszłym tygodniu, którego autorem była Alison Gandey, zatytułowany HPV Vaccine Adverse Events Worrisome Says Key Investigator?
Członkowie ruchu antyszczepionkowego wskazują na szereg potencjalnych zagrożeń, w tym obecność glinu w zastrzykach. Podobnie jak wiele szczepionek, Gardasil zawiera sole glinu. Każda dawka 0,5 ml zawiera około 225 μg glinu, 9,56 mg chlorku sodu, 0,78 mg L-histydyny, 50 μcg polisorbatu 80, 35 μg boranu sodu i wodę.
O nie! Toksyny! Zatruwamy dzieci! Nie pomożesz?!
Przypuszczam, że powinienem być wdzięczny, że Gandey powstrzymał się od powtarzania formaldehydu, płynu niezamarzającego lub zawsze przerażającego gambitu „części płodu”. Z drugiej strony, chociaż możesz tego nie wiedzieć, zapewniam, że zwolennicy antyszczepionkowców znają znaczenie wspominania o boranie (to „zabójca karaluchów”, nie wiesz?) lub polisorbacie 80 (jest on powiązany na bezpłodność u myszy – podobno). Zapamiętaj mój stary post „toksyny”, a zobaczysz, jak śmieszne są te zagrywki. Na przykład w badaniu na szczurach nad wpływem polisorbatu 80 wstrzyknięto szczurom ilości substancji chemicznej, które w stosunku do masy ciała były niewiarygodnie wysokie; nigdzie w pobliżu tej ilości nie można znaleźć w szczepionkach w przeliczeniu na wagę. Podobnie nie mogę zrozumieć, dlaczego L-histydyna znalazła się na tej liście. Histydyna to aminokwas, który znajduje się w praktycznie każdym białku w organizmie. Jest to również niezbędny aminokwas u dorastających dzieci. Fakt, że Gandey wspomniał o tym nawet wraz z aluminium i innymi składnikami w kontekście skarg antyszczepionkowców na „liczbę zagrożeń”, wskazuje na poważny brak zrozumienia żywienia i farmakologii. Jeśli chodzi o aluminium, jak już wielokrotnie mówiłem, teraz, gdy rtęć w szczepionkach jest coraz bardziej uniewinniana jako przyczyna lub „wyzwalacz” autyzmu dzięki wielu wysokiej jakości badaniom i mnóstwu nauki, aluminium szybko staje się nową rtęcią wśród antyszczepionkowców . Stoi to w wyraźnym kontraście z nauką i doświadczeniem klinicznym, gdzie sole glinu stosowane jako adiuwanty mają 80-letnią historię bezpieczeństwa w szczepionkach. Nie ma też przekonujących dowodów, jak twierdzą przeciwnicy szczepień, że powoduje lub przyczynia się do choroby Alzheimera.
Następnie Gandey cytuje dr Christiane Northrup. Tak, ta Christiane Northrup, ulubiona ginekolog/położnik Oprah Winfrey i regularnie gość w jej programie, lekarka, która dyskutowała z Oprah o tym, jak kobiety powinny używać qi gong, aby kierować swoje qi do pochwy, aby osiągnąć silniejsze orgazmy. Rzeczywiście, moja współblogerka Harriet Hall, MD, zdekonstruowała idee dr Northrupa, które, podobnie jak Andrew Weil, są mieszanką sensownych i opartych na nauce połączonych przypadkowo z całym mnóstwem woo do punktu, w którym jest często trudno powiedzieć, który jest który. Na przykład, dr Nortrhup jest zwolennikiem tak zwanych „bioidentycznych hormonów”, wysoce wątpliwego „odmładzacza” zalecanego przez Suzanne Somers, który nie ma żadnej wiarygodnej podstawy w medycynie naukowej, jak omówił to dr Hall chwilę temu na ten temat. blog w kontekście hormonalnej terapii zastępczej.
Niestety, dr Northrup spełniła moje oczekiwania na podstawie tego, że widziałam ją w Oprah. W pseudonauce przekroczyła nawet te mgliste spojrzenie na nią, jakie na ogół mam na jej temat. Rzeczywiście, poradziła sobie nawet gorzej, niż bym się spodziewał, wyrzucając standardowy trop negujących teorię zarazków. Tak, negatorzy teorii zarazków. Nie żartuję:
Dr Northrup zalecił, aby pieniądze przeznaczone na szczepionki i powiązane programy były przeznaczone na ogólne inicjatywy dotyczące zdrowia i dobrego samopoczucia oraz na właściwe odżywianie. Dr Northrup sugeruje, że to nawiązuje do odwiecznej debaty między Louisem Pasteurem a Antoine Beauchamp.
Przez większość swojej kariery Pasteur popierał teorię zarazków, podczas gdy Beauchamp popierał mniej popularną teorię terenu biologicznego. Pytanie: czy to same zarazki powodują choroby, czy osłabiony stan odporności pozwala zakorzenić się zarazkom? „Pasteur był powszechnie popierany, ale na łożu śmierci przyznał, że Beauchamp miał rację” – powiedział podczas wywiadu dr Northrup. Sugeruje, że na tym powinni się teraz skoncentrować eksperci.
Oto problem. Nic z tego, co twierdził dr Northrup w powyższym cytacie, nie jest prawdą, poza tym, że pod koniec XIX wieku Pasteur i Beauchamps toczyli debatę na temat roli „nasion kontra gleba” w chorobach zakaźnych. Ta debata została rozstrzygnięta dawno temu – i nie na korzyść Beauchamps. Rzeczywiście, ten Pasteur „odrzucił” teorię zarazków na łożu śmierci albo przyznał, że “Beauchamps miał rację” w końcu nie stanowi nic więcej niż mit głoszony przez negujących teorię zarazków (potrząsając głową z niedowierzaniem, wciąż nie mogę pojąć, jak to jest tacy ludzie nadal istnieją w dzisiejszych czasach, ale tak jest). Northrup po prostu papugował ten sam rodzaj dezinformacji, który uwielbiają zwolennicy „alternatywnej” medycyny, a zwłaszcza negacjoniści zarazków, tacy jak Bill Maher, a Gandey podaje ten cytat, nawet nie zadając sobie trudu, by sprawdzić, czy to, co powiedział dr Northrup, jest w rzeczywistości prawdą.
Co gorsza, Gandey nie podaje żadnego kontekstu dla zgłoszeń 9700 działań niepożądanych zgłoszonych do systemu zgłaszania zdarzeń niepożądanych szczepionki (VAERS). To, czego ludzie nie rozumieją w VAERS, to to, że nie jest dobrym epidemiologicznym narzędziem do ustalenia mocnych dowodów na związek przyczynowy i jest wątpliwe nawet w przypadku korelacji. Rzeczywiście, nigdy nie było to jego zamiarem, kiedy został zaprojektowany. VAERS został pierwotnie pomyślany jako „kanarek w kopalni”, że tak powiem, każdy może zgłosić problemy, które pojawiają się w bliskiej czasowej bliskości szczepionek. To system wczesnego ostrzegania, a nie rygorystycznie administrowana baza danych. Zgłoszone „zdarzenia niepożądane” nie muszą nawet wyglądać podejrzanie, ponieważ zostały spowodowane przez szczepionki. Rzeczywiście, wciąż pamiętam niesławną historię o tym, jak dr Jim Laidler zgłosił do VAERS najbardziej niezwykłe powikłanie po szczepieniu:
Główny problem z danymi VAERS polega na tym, że raporty może wprowadzać każdy i nie są one rutynowo weryfikowane. Aby to zademonstrować, kilka lat temu zgłosiłem, że szczepionka przeciw grypie zmieniła mnie w Hulka. Raport został zaakceptowany i wprowadzony do bazy danych.
Ponieważ zgłoszone zdarzenie niepożądane było tak… nietypowe, skontaktował się ze mną przedstawiciel VAERS. Po omówieniu bazy danych VAERS i jej ograniczeń poprosili mnie o zgodę na usunięcie rekordu, której udzieliłem. Gdybym się nie zgodził, zapis byłby nadal tam, pokazując, że każde roszczenie może stać się częścią bazy danych, bez względu na to, jak oburzające lub nieprawdopodobne.
Innymi słowy, fakt, że problem zdrowotny lub zdarzenie zostało zgłoszone do VAERS, nie oznacza, że było ono związane z jakąkolwiek szczepionką. Co więcej, ilekroć reporter pisze o VAERS, powinien mieć świadomość, że VAERS jest bardzo podatny na korupcję ze strony rozgłosu, organizacji działających w dobrej wierze, a nawet sporów sądowych w sposób, jakiego nie ma żadna inna baza danych o szczepionkach. Jak to ujął dr Laidler:
Od co najmniej 1998 r. (a być może nawet wcześniej) wiele grup wspierających autyzm, kierując się najlepszymi intencjami, zachęca ludzi do zgłaszania VAERS swoich autystycznych dzieci – lub autystycznych dzieci krewnych i przyjaciół – jako urazów spowodowanych szczepionkami zawierającymi tiomersal. To nieodwołalnie skaziło bazę danych VAERS zduplikowanymi i fałszywymi raportami.
Jednak jest jeszcze gorzej. Jak wykazano w badaniu przeprowadzonym przez Michaela J. Goodmana i Jamesa Nordina w czasopiśmie Pediatrics w 2006 roku, spory dotyczące szczepionek beznadziejnie uszkodziły bazę danych VAERS. W badaniu autorzy zrobili coś niezwykle prostego, czego nikt wcześniej nie zrobił. Pobrali dane z bazy danych VAERS z lat 1990-2003 i zaimportowali je do plików danych SAS w celu analizy. Następnie przeszukali bazę danych za pomocą słów kluczowych w poszukiwaniu zgłoszeń związanych z sporami sądowymi, szczególnie w odniesieniu do autyzmu. Przeszukiwali także rekordy zawierające w swoich dziedzinach „thimerosal”, „rtęć” lub „autyzm”, zwłaszcza w połączeniu z terminami takimi jak „prawnik”, „prawnik”, „adwokat” lub „prawo sądowe”, z wyłączeniem rekordów zawierających „ prawne” w połączeniu z terminem „opiekun”, które nie odnosiło się do sporów sądowych. Wykluczono również przypadki związane z dobrze scharakteryzowanymi reakcjami alergicznymi na timerosal. Na koniec porównali zapisy ze spraw bezspornych z aktami ze spraw sądowych dotyczących zgłoszonych symptomatologii.
Nic dziwnego, że począwszy od 2001 r. odnotowali dramatyczny wzrost liczby zgłoszeń VAERS dotyczących chorób niezwiązanych z boreliozą związanych z sporami sądowymi, z zaledwie 7 w 2000 r. do 213 w 2002 r. i 108 w 2003 r. (Spadek w 2003 r. przypisali przetwarzaniu opóźnienia w tworzeniu plików użytku publicznego). Następnie zbadali raporty związane z zestawami symptomów. W przypadku autyzmu zaobserwowali dramatyczny wzrost odsetka zgłoszeń związanych z sporami sądowymi z 0% zgłoszeń związanych ze sporami sądowymi w 1999 roku do ponad jednej trzeciej (35%) w 2002 roku. reakcje, wzrost był jeszcze bardziej dramatyczny, od 0% tych raportów dotyczyło sporów w 2000 r. do 87% w 2002 r.
Biorąc pod uwagę to badanie sprzed kilku lat, muszę się zastanowić, czy grupy popierające szczepionki, grupy religijne sprzeciwiające się szczepionce Gardasil na tej podstawie, że „zachęca to do rozwiązłości”, lub potencjalni uczestnicy procesu mogą robić coś podobnego z raportami VAERS dotyczącymi Gardasil. Nie ma jeszcze możliwości dowiedzenia się, ponieważ Gardasil jest zbyt nowy i nie było wystarczająco dużo czasu, aby przyjrzeć się takim trendom i korelacjom w VAERS.